1. Powieść ma ponad 1.2 miliona znaków. Jest więc 3 razy dłuższa niż przeciętna pozycja wydawana w Polsce i spokojnie mogłaby być trylogią. Nie podzieliłem jej jednak na części, ponieważ chciałem, aby historia miała konkretne wstęp, rozwinięcie i zakończenie.

2. W pierwszej wersji tekstu główny bohater nazywał się Piotr Czatrowski, natomiast Piotrek Wojnowski (patrolowy, przyjaciel Vitka i Mateusza, który od czasu do czasu pojawia się w fabule)… Vytautas Andriuškevičius. Zmieniłem to, kiedy zdałem sobie sprawę, że ten bohater drugoplanowy samym imieniem, nazwiskiem i pochodzeniem wyróżnia się spośród innych, co czyni go pod tym względem ciekawszym od… głównego.

3. Imię Vytautasa zaczerpnąłem od litewskiego piłkarza, który grał w Lechii Gdańsk (jego imię i nazwisko możecie znaleźć w podpunkcie 2.). Natomiast nazwisko Česnauskis zaczerpnąłem… również od piłkarza, reprezentanta Litwy Deividasa Česnauskisa. Z kolei tak jak Jochen Schöps (inkwizytor) nazywa się… słynny niemiecki siatkarz.

4. Z książki została wycięta scena między pierwszym rozpytaniem Sylwii przez Vitka i Mateusza a kolacją policjantów w gospodzie Jaćwing. W scenie tej Vitek, po tym jak rozdzielił się z Chesterem, wchodzi do domu nr 7, w którym mieszka bardzo dziwna rodzina. W domu panuje ciemność i non-stop biega po nim mały chłopiec. Oprócz niego Vitek poznaje Musię (matkę, która w kuchni kroi podejrzanie wyglądający kawał mięsa), Tusia (jej męża, który zachowuje się tak, jakby nie widział policjanta, i bez przerwy pyta Musię, z kim rozmawia), Dusia (dziadka, który nie ma obydwu nóg i jednej ręki, porusza się na wózku inwalidzkim i z żalem spogląda na mięso, które kroi Musia) oraz Busię (babcię, której każdy kawałeczek skóry pokrywa trąd). Vitek nie umie się z nimi dogadać, a kiedy zdaje sobie sprawę, że sytuacja z dziwnej zamienia się w niebezpieczną, ucieka z gospodarstwa.

5. Zarówno inkub czarownicy, jak i potwór z dziesiątki pierwotnie miały mieć imiona: odpowiednio Galok i Guurak. Zrezygnowałem z tego, kiedy zdałem sobie sprawę, że podobnie nazywają się już niektóre postacie z serii Lego Bionicle.

6. Jak niektórzy z Was wiedzą, swoją pierwszą powieść „Skate i ognisty miecz” napisałem w wieku czternastu lat. W zamierzeniu miała to być trylogia, która niestety nigdy nie została dokończona. W trzeciej części, o tytule „Skate i kamień zniszczenia”, miał pojawić się kamień o wielkiej mocy. Przypominający kryształ i świecący fosforyzującą zielenią…

7. Zanim dotarliśmy do ostatecznej wersji okładki, którą widzicie powyżej, powstało aż 7 innych, które wymagały wielu poprawek (mowa tylko o białej okładce autorstwa Dawida Boldysa). Na szczęście efekt końcowy jest piorunujący!

8. W pierwotnej wersji tekstu Chester zawisł na prześcieradle z okna domu numer 11 (czyli tak naprawdę 10). Tak bardzo zależało mi jednak na efekcie twistu z zamianą domów, że zmieniłem lokację śmierci Mateusza na drzewo przy domu pani Oś. Chodziło o to, by czytelnik nie dostał za dużo podpowiedzi, że z domem Joniów jest coś nie tak.

9. Z książki została wycięta również inna scena. Oskar Rosołek z dumą akwizytora zachwalającego chiński szmelc sprowadza do wioski niejakiego doktora Nalazka – facecika z siwą fryzurą przypominającą zużytego mopa („Jak był młody, to pewnie przezywali go wyNalazek” – skomentował Chester). Naukowiec stwierdza, że w Jodoziorach mamy do czynienia z potężną, na razie niezidentyfikowaną siłą. W psychotronice nazywają ją potocznie „polem”, „energią psi” albo „boską matrycą”. Problem w tym, że pola tego nie da się wykryć jakimkolwiek aparatem badawczym… Scena, w największej mierze humorystyczna, została wycięta, ponieważ doktor Nalazek potem nie pojawia się w powieści ani razu.

10. Zanim zdecydowałem się na tytuł „Inkub”, roboczy zmieniał się raz po raz. Na liście znalazły się takie propozycje jak „Wioska samobójców”, „To nie ten” (w odniesieniu do hasła „To nie ten dom!”), „Jodoziory” i „Oś”. O dziwo nawet w propozycjach nigdy nie pojawiła się „Czarownica”.